Gotująca się woda bulgocze "bulbulbul" i tak dalej. Nie jest jednak z wyrazem "ble". Chociaż najczęściej chcemy nim wyrazić obrzydzenie nie powstała od niego jeszcze żadna forma czasownikowa. Ponadto odnosząc się do jednej z wypowiedzi, popularnie mówi się, że dzieci ciągle "beczą" w sensie: płaczą (nie: "bleczą")."O gustach się nie dyskutuje" po angielsku Po angielsku "O gustach się nie dyskutuje" tłumaczy się na: there's no accounting for taste, there's no accounting for taste. W kontekście przetłumaczonych zdań, "O gustach się nie dyskutuje" występuje przynajmniej 40 razy. tłumaczenia O gustach się nie dyskutuje Dodaj there's no accounting for taste Proverb en people's tastes differ o gustach się nie dyskutuje tłumaczenia o gustach się nie dyskutuje Dodaj there's no accounting for taste en people's tastes differ A żona klienta (o gustach się nie dyskutuje), tak jak i Mary, lubiła również muzykę, renesansową. The customer's wife—no accounting for taste—had even shared Mary's fondness for Renaissance music. Literature O gustach się nie dyskutuje. There's no accounting for taste. Ale o gustach się nie dyskutuje. But there's no accounting for taste. Osobiście wolę czuć smak, kiedy jem, a nie jeszcze dwadzieścia minut później, ale o gustach się nie dyskutuje. Personally, I like to taste my food, not feel it for 20 minutes after I take a bite, but to each his own. Literature DuŜo czasu spędza z tym dupkiem Leo Donnellym, ale o gustach się nie dyskutuje He hangs around with that asshole Leo Donnelly a lot, so there’s no explaining his taste.” Literature O gustach się nie dyskutuje... O gustach się nie dyskutuje, zresztą jest to – jakkolwiek na to spojrzeć – rynek sprzedawcy. There’s no accounting for tastes, and it is – after all – a seller’s market. Literature Pewnie powie pan, że pan Burrage ma dziwny gust, ale cóż, o gustach się nie dyskutuje. You may say, as regards Mr Burrage, that it’s a queer taste in a gentleman; but there is no arguing about that. Literature O gustach się nie dyskutuje. Najlepiej ideę tę streszcza maksyma De gustibus non est disputandum („O gustach się nie dyskutuje”). The idea is best summarized in the maxim ‘De gustibus non est disputandum’ (‘Taste is not a matter of dispute’). Literature Oczywiście mordowali głównie swoich, ale o gustach się nie dyskutuje. Of course they killed their own people, but there’s no accounting for taste. Literature Ale przecież o gustach się nie dyskutuje Still, there can be no disputes about taste."" Literature O gustach się nie dyskutuje. O gustach się nie dyskutuje. I suppose there's no accounting for taste. De gustibus non est disputandum (o gustach się nie dyskutuje). De gustibus non est disputandum (there’s no disputing taste). Literature Oczywiście mordowali głównie swoich, ale o gustach się nie dyskutuje. Of course they killed their own people, but there's no accounting for taste. Literature O gustach się nie dyskutuje - pomyślałem. No accounting for tastes, I thought. Literature O gustach się nie dyskutuje. There's no account for taste, Helen. O gustach się nie dyskutuje opensubtitles2 O gustach się nie dyskutuje opensubtitles2 Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M Tomasz Kwaśnicki. Polemizowanie ze słowami Antoniego Macierewicza: „Rosja jest dziś największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa świata” jest równie trudne co dyskusja z kimś, kto twierdzi, że jest kurczakiem. Człowiek, który ma się za kurczaka, jest dla siebie tak normalny jak kurczak właśnie” – przestrzegał Gilbert Keith Bezpieczeństwo rozmów w sieci to temat o którym dyskutuje się coraz częściej. Zwłaszcza przy sytuacjach takich jak ta - które udowadniają że warto wybrać rozważnie... Bezpieczeństwo podczas rozmów na komunikatorach? Z jednej strony zapewniają o niej wszyscy (?) twórcy takich platform, z drugiej... regularnie słyszymy o rozmaitych wpadkach przez co wrażliwe dane, rozmowy, nagrania i pliki przesyłane przez użytkowników wyciekają jeden za drugim. JusTalk jest stosunkowo młodym projektem. Debiutował w 2018 roku, ale przez ten czas udało mu się zgarnąć sporo zainteresowanych w niektórych częściach świata — zwłaszcza w Azji, gdzie popularnością cieszyła się szczególnie wersja komunikatora kierowana ku najmłodszym - JusTalk Kids. Twórcy platformy zapewniali o bezpieczeństwie i szyfrowaniu end-to-end. Rozmówcy mieli spać spokojnie. Nawet na oficjalnej stronie komunikatora widnieje ogromny komunikat: Tylko Ty i osoba, z którą się komunikujesz, możecie je zobaczyć, przeczytać lub wysłuchać: nawet zespół JusTalk nie uzyska dostępu do Twoich danych! Brzmi świetnie — i tak jak brzmieć należy. Szkoda tylko, że całkowicie rozmija się z prawdą, o czym informuje dzisiaj serwis TechCrunch. Platforma miała zaliczyć ogromny wyciek, w ramach którego udostępniony został cały szereg wrażliwych danych. Wśród nich: wiadomości wysyłane na JusTalk, dokładne daty/godziny ich wysyłki, a nawet identyfikatory w postaci numerów telefonów obu stron — nadawcy oraz odbiorcy. Ponadto twórcy komunikatora mieli wewnętrznie gromadzić także szczegółowe lokalizacje tysięcy użytkowników. Duża część z nich miała przebywać w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Tajlandii oraz Chinach. Zaskoczeni? Komunikatory internetowe, a bezpieczeństwo Większość dużych graczy lubi reklamować się jako ta najlepsza i najbezpieczniejsza opcja. Jak zwykle w takich sytuacjach - moim zdaniem - dopiero czas pokaże. Mimo wszystko JusTalk pojawiło się dość nagle — i z marszu zaskarbiło sobie uwagę wielu miłośników rozmów online. Chińskie firmy wielokrotnie pokazały już że z tym bezpieczeństwem danych gromadzonych na lokalnych serwerach nie jest najlepiej. Dlatego jeżeli zależy wam na komunikatorach które nie zaskoczą takimi historiami, a przynajmniej mają ku temu znacznie mniejsze szanse, warto postawić na któreś z popularnych rozwiązań, które zostało już przeskanowane z każdej strony przez specjalistów do spraw bezpieczeństwa. Kilka miesięcy temu to FBI przygotowało listę najbezpieczniejszych komunikatorów, na której znalazło się 9 produktów: iMessage, Line, Signal, Telegram, Threema, Viber, WeChat, WhatsApp, Wickr. I choć to opcje z pewnością bardziej godne zaufania niż JusTalk, to warto mieć na uwadze że i one pewnego dnia mogą przysporzyć kłopotów. Dlatego warto zawsze mieć na uwadze co się na na nich pisze — bo to że dzisiaj cieszą się doskonałą opinią wcale nie oznacza, że z dnia na dzień zajdą w nich jakieś zmiany które nam umkną, a za kilka dni wyciekną gigabajty treści. W tym sporo wrażliwych danych, które w niepowołanych rękach mogą przysporzyć nam sporo problemów. Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu Pani poseł, Pani się nie ośmiesza. Najpierw poleca pani książkę tego pisowskiego fanboja, teraz z nim dyskutuje o niezależności? Translate Tweet.
Rozumiem, że nie wszyscy lecą na wygląd auta. Nie dla wszystkich wygląd jest najważniejszy. Dla niektórych liczy się awaryjność, ekonomia oraz inne dziwne rzeczy. Niektórzy kupując auto, bardziej zwracają uwagę na wygląd wnętrza niż na to jak auto prezentuje się na parkingu, w końcu jeżdżąc nim najważniejsze jest to jak się czujemy w środku. Generalnie w każdej marce samochodów można znaleźć brzydkie kaczątko. Postanowiłem wytropić kilka takich brzydotek, niekoniecznie nowych, które wciąż można spotkać na naszych drogach. Oczywiście są to tylko i wyłącznie moje typy, a Wy o swoich możecie pisać w komentarzach poniżej wpisu. Tak a propo to które auto jest najbrzydsze? Alfa Romeo 146 Ponoć wg kawałów właściciele Alfy cieszą się dwa razy. Mnie jednak Alfy zawsze się podobały. Poza 146stką, którą uważam za najmniej ładną spośród reszty modelu. Audi A3 A4, A6, nawet te stare mają w sobie jakiś charakter i jakoś przyciągają uwagę na drodze. A3 to taki zwyklak, nie wyróżniający się z tłumu. BMW e46 Compact Najbrzydsze BMW jakie kiedykolwiek widziałem. Compacta chciałem mieć kiedyś z jednego względu. Młodszy często o rok, dwa czasem nawet trzy był w tej samej cenie co stary sedan. Teraz wiem dlaczego - bo jest po prostu brzydki. Chrysler Pt Cruiser Za tego Chryslera oberwie mi się;) Tacie zawsze się podobał. Kojarzy mu się ze starymi samochodami które miały dusze. Wg mnie jednak to zombi, brzydkie zombi. Tył brzydki, a przód jeszcze bardziej. Citroen Saxo Saxo na pewno nie jest wcale sexy. To chyba najbrzydsza cytryna na rynku. Dacia Logan Van Dacie to autka generalnie nie powalające wyglądem. W Dacii najważniejsza jest przecież cena. Jako najbrzydszy model postanowiłem wybrać właśnie Dacię kombi. Daewoo Matiz Logo firmy większości kojarzy się z majtkami. Matizem też zrobiłem sporo kilometrów. Brzydkie to, małe to, ale... tanie w naprawie. Tam byle co, kosztuje byle co;) Daihatsu Cuore Tu już uroda z innego kontynentu, albo brak urody na rzecz braku gustu. Fiat Multipla Jest i ulubieniec wszystkich internatów. Kiedyś jedyną rzeczą jaka mi się podobała w Multipli to możliwość załadowania do środka legalnie 6 osób. Ponoć najbrzydsze auto na świecie czy tam w Polsce. Ford Escort Kombi Zwykły Escort jeszcze obleci, ale kombiak? Nieeee. Myślałem, żeby tu Ka wstawić, ale rozpłaszczona żaba na Ka mi się akurat podoba. VW Golf Kombi Jakich aut jest ponoć najwięcej? Tak, golfów. Odmiana w kombi, rzadziej spotykana, kompletnie... nie ładna. Honda City Siedząc w środku, wrażenie jest jak najbardziej na plus. Jednak z zewnątrz to auto tak mi podchodzi pod azjatycki rynek. Podobno legendy głoszą, że City w całości od A do Z produkowana jest w Chinach - przynajmniej niektóre wersje, stąd też może taka dziwna uroda tego auta. Hyundai Coupe Atos, Getz? Nie, maluchy są spoko. Jeżeli chodzi o sportowe auta to te stare Coupe nie nadają się na nie. Wiem wiem, osiągi itd, ale dzisiaj rozmawiamy o wyglądzie, dlatego ten Coupe musi tu być. Isuzu Trooper Truper? Dziwna nazwa. Isuzu to taka terenówka, trochę kwadratowa jak widzicie. Ogólnie uwielbiam kwadratowe auta, no ale i z tej marki trzeba było wybrać autko, które najmniej mi się podoba. Jeep Liberty Pisałem wyżej o kwadratowych zamiłowaniach. Grand Cherokee czy Patriot - istny kanty i bardzo ładne. Patriot hmm powstał by być tanim Jeepem? Ale mogli przynajmniej nie wstawiać okropnych okrągłych lamp przednich i bardziej go skantować. Kia Rio Współczesne nowe Kijanki to obiekty wspaniałe, jakby wprost od najlepszego stylisty. To stare Rio natomiast o stylistach chyba nigdy nie słyszało, albo po prostu jego stylista był smutny. Lancia Ypsilon Kolejne takie nie wiadomo co. Jeżdżąc codziennie do pracy spotykam dość często ten model. Lexus IS Lexusy generalnie kojarzą mi się z luksusem. IS prezentowany na fotce to chyba najbrzydszy luksus;) Mazda 323F W najbardziej popularnym kolorze. Jest ich dość sporo na rynku. Zastanawiam się na awaryjnością. Czy są mało awaryjne i dlatego ich tyle jest? Mercedes E Klasa Kombi E klasa w sedanie - auto o którym nie raz śniłem. Duże, przestronne, przeważnie z dużymi silnikami. Kombi jednak kojarzy mi się tylko z karawanem niestety. Mitsubishi Colt Ani nie jest szybki jak pistolet, ani też ładny jak prawdziwy, hollywoodzki kolt;) Nissan Tida Nie wiedziałbym o tym aucie, dopóki go na ulicy nie spotkałem w ponury dzień. Wcale się nie wyróżniał. Opel Calibra Dziś chyba najbardziej zniesławione auto dzięki wieś tuningowi. Peugeot 106 Swoje lata ma i to widać. Niestety, sporo ich jeszcze zostało na ulicach. Porsche 911 Carrera Pewnie dostanie mi się za umieszczenie Carrery tutaj, ale Porsche nigdy mi się nie podobało. Owszem, wnętrze, silniki są ok, ale wygląd zewnętrzny? - średni. Jedyne Porsche, które mi się podoba to Cayenne oraz Gt2 :) Renault Modus Miałem wstawić Clio lub Scenica, ale przypomniałem sobie, że istnieje jeszcze takie coś jak Modus. Rover 214 Rovery mi się podobają, ale nie ten. Coś ala Civic z tamtych lat. Biorąc pod uwagę kilka modeli z listy powyżej, to brzydkie kaczątko nie jest takie brzydkie. Saab 9-3 9-5 mniam, ale ten? To już stara Laguna ma ciekawsze kształty. Seat Cordoba Cordoba mi się kojarzy z jakimś wypasionym autem. Seat Cordoba z pewnością taki nie jest. Całe szczęście, że nowsze modele są całkowicie inne. Skoda Favorit Felicja, Favorit, Felicja Favorit.. ciężko się zdecydować. Ssang Yong Actyon Generalnie ta marka to same takie brzydkie kaczatka. Actyon, Rexton - wszystko jeden ciort. Subaru Justy Tutaj długo szukałem czegoś brzydkiego, czegoś starego, aż w końcu udało się. Brzydkie, ale ma tyle lat, że gdy było młode to wszystko było brzydkie. Suzuki Baleno Kombi Baleron, w dodatku w kombi - paskudztwo. Tata Indica Tata, jednak podejrzewam, że bardziej jakaś mama chciała by nim jeździć. Toyota Corolla Verso Brzydkiej Toyotki też sporo się naszukałem.. ta wstawiona, chyba trochę na siłę. Volvo V70 Kolejny trumno-wóz. Ponoć Volva V są bardzo niezawodne, zwłaszcza V40. V70 zupełnie do kantu, też zupełnie mi się nie podoba. Czas chyba zamknąć listę. Nie ma wszystkich marek, bo niektóre marki bardzo ciężko spotkać na ulicy, więc bez sensu je tu wstawiać. Ciekaw jestem strasznie waszych typów w poszczególnych markach. Oczywiście nieraz lepiej jeździć brzydkim, a bezawaryjnym autem niż pięknym, który kocha mechanika. Wszystko rzecz gustu... kiedyś mi się podobały niektóre z nich, kiedyś byłem młody, kiedyś nie było Internetu by je szybko porównać do innych modeli czy marek. Niektóre te brzydkie kaczątka i tak są nawet nawet. Coś dla siebie spośród nich też by się wybrało (wcale nie myślę o Porsche... serio). Mimo wszystko musiałem wybrać po sztuce z każdej marki. Mam jeszcze do Was prośbę... jeżeli macie któreś z powyższych aut to napiszcie może coś o jego awaryjności.
ZqVTcp.